Zjedz mnie, mrrr.
Gemperel przechadzał się po tym, co zostało po cyrku. Przy siedemdziesięciu dwóch kryształowych oknach siedzieli aniołowie i pilnowali swoich podopiecznych. Pośrodku cyrku była szyba, przez którą można zobaczyć Ziemię taką, jaka jest i dzięki czemu można szybko zainterweniować tam, gdzie działo się coś złego. Na szczęście anioły mogły poruszać się po linii czasu i zawsze docierały na miejsce wtedy, gdy góra na to pozwalała lub rozkazywała. Nad areną natomiast wisiało wielkie lustro, być może wiedeńskie, przez które przelatywały anioły trzeciej kategorii. Ci z czwartej nie schodzili.